Dziś udało mi się obejrzeć dość ciekawy program o "dzieciach indygo". Przypomniało mi się nagle, że kiedyś interesowały mnie takie rzeczy, jak własna energia, uzdrawianie, duchy. Cały ten niematerialny świat.
Kiedyś nawet dałam sobie zbadać poziom energii i okazało się że nie jestem jakaś wybitna ale do normalnych też nie należę;]
Mój poziom energii był troszkę ponad przeciętną, co oznaczało że gdyby trochę nad tym popracować...
Dziś poszukałam troszkę w necie na temat aury. Każdy może ją zobaczyć trzeba tylko chcieć.
I mi się udało:)))))
Na pewnej stronce znalazłam takie oto ćwiczenie
Usiądź wygodnie i wykonaj ćwiczenia relaksacyjne. Gdy poczujesz, że jesteś wystarczająco odprężony, zarówno psychicznie, jak i fizycznie, otwórz oczy i wykonaj pierwsze doświadczenie.
Światło w pokoju powinno być łagodne, ale nie przyćmione. Usiądź tak, by wszelkie źródła ostrego światła znajdowały się za twoimi plecami. Niepotrzebne ci są promienie świecące prosto w oczy.
Złącz palce wskazujące i przyglądaj się im przez około 10 sekund, a następnie powoli odsuń je. Zauważysz cienką, niemal niewidoczną nić energii, która się rozciąga i łączy palce, chociaż powoli się od siebie oddalają. Gdy będziesz wykonywać to ćwiczenie po raz pierwszy, wyda ci się, że nić łącząca oba palce znika po osiągnięciu zaledwie centymetra długości. W miarę nabywania wprawy zobaczysz, że się nie zmienia, choćby przestrzeń między palcami wynosiła 10, a nawet 12 centymetrów.
Jeśli jest ci trudno dostrzec tę linię energii, spróbuj przyciemnić światło, a palce umieść nad powierzchnią o jasnej barwie. Większości ludzi odpowiada kartka białego papieru, chociaż niektórzy wolą ciemniejsze tło, ponieważ postrzegają ten strumień energii jako niemal białą nić.
Zrobiłam tak jak w ćwiczeniu, najpierw zobaczyłam jakby mgłę, po kilku próbach taką małą poświatę, a gdy oddaliłam palce na odległość ok 1cm małą, cienką, i połamaną linię która łączy oba palce.(jak mały piorun)
Jupi
i będę ćwiczyć ale jak na pierwszy raz to super.
Potem złożyłam dłonie i powoli oddaliłam je od siebie, znów widziałam mgłę i czułam ciepło które przechodzi z jednej ręki do drugiej.
Tyle w temacie tak żeby nie było zawsze o Zuzi tylko